sobota, 8 marca 2014

Na skraju wyspy - klify Bempton

  Korzystając z blisko dwutygodniowego urlopu zimowego, mimo silnych wiatrów i niezbyt przyjaznych temperatur, wybraliśmy się w kilka miejsc, które od dłuższego czasu znajdowały się w kręgu naszych zainteresowań. Jednym z nich były klify Bempton (East Riding of Yorkshire). 


Klify Bempton

  Te, leżące w pobliżu Flamborough Head, wapienne urwiska, to siedlisko wielu gatunków ptaków, z których na szczególną uwagę zasługują głuptaki (ang. gannets) i maskonury (ang. puffins). Pomimo możliwości obcowania z tak bogatą fauną, myślę, że większość turystów odwiedza to miejsce głównie dla spektakularnych widoków, jakie rozciągają się z tych - miejscami nawet 120-metrowych! - formacji. 


Spektakularne klify robią niezapomniane wrażenie

Przepaście i urwiska

Jadąc z Yorku, kierowaliśmy się na Bridlington (droga A166). Tuż przed celem, skusił nas znak drogowy, informujący o tzw. "scenic drive" - trasie widokowej. Żądni atrakcji, zboczyliśmy zatem z głównej drogi. Nie skłamię, jeśli powiem, że z widoków były tam tylko zaorane pola. Co więcej, ulica była kręta i wąska, co dość mocno spowolniło jazdę. 
  Zaletą przyjazdu poza sezonem (my byliśmy w lutym) jest niewątpliwie cisza, jakiej można tu doświadczyć. Będąc tam niemal jedynymi ludźmi mogliśmy się delektować się spokojem, niezakłóconym żadnymi odgłosami miasta. 


Klify Bempton, w tle w oodali - Flamborough Head

Cisza i spokój, ale za to zimno i wietrznie

Do wad niewątpliwie należy jednak niezbyt przychylna aura, mroźne morskie powietrze i niestety błotniste ścieżki. Wybierając się więc na Bemton Cliffs zimą bądź wczesną wiosną trzeba pamiętać o tym, by ciepło się ubrać i założyć kalosze. Dlatego myślę, że warto ponowić wizytę na przełomie wiosny i lata, by cieszyć oko nie tylko widokiem dramatycznych klifów, ale i błękitem nieba i promieniami słońca. 

Wśród skał swoje gniazda mają przeróżne gatunki ptactwa

Zmarznięci, ale zadowoleni




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz