środa, 2 października 2013

Glasgow - pierwszy przystanek w Szkocji

  Największe miasto Szkocji - lecz nie jej stolica. Nowoczesne oblicze północnej części Wielkiej Brytanii. Europejska Stolica Kultury 1999. Glasgow. Pierwsze nasze zetknięcie ze szkocką kulturą, klimatem, krajobrazem. 
  Wyprawa do Glasgow była początkowym etapem naszej szkockiej wycieczki, jaką zorganizowaliśmy sobie na drugą rocznicę ślubu. Pierwsze wrażenie - chłód, wiatr i faktyczne odczucie, że jesteśmy na północy! Przeprawiwszy się mostem Tradeston Bridge na drugi brzeg rzeki Clyde, nad którą położone jest miasto, znaleźliśmy się w biznesowym centrum, rozciągającym się w okolicach ulic Wellington Street, Hope Street, Jamaica Street.


Na moście Tradeston Bridge

Nad rzeką Clyde, w tle biurowce

Przepiękne, szklane budynki, odbijające się nawzajem w swoich szybach, biznesmeni przechadzający się w eleganckich garniturach...


Finansowe cenrum Glasgow

Nowoczesne biurowce w Glasgow

Tuż obok - Buchanan Street - shoppingowy deptak z wielką ilością sklepów i architektonicznie interesujących galerii. A wśród nich - dziecięcy raj - Hamleys - w którym można kupić tysiące różnorodnych zabawek, m.in. naturalnej wielkości żyrafę za jedyne... 3500 funtów!


Na Buchanan St.

Galeria handlowa na Buchanan Street

Ciekawe fasady na Buchanan St.

W Hamleys - całe (pluszowe) ZOO do kupienia


Na wschód od Buchanan Street - słynny plac St. George Square - niestety, podczas naszej wizyty w remoncie, ogrodzony barierkami.


St. George Square

  Pierwszy dzień minął nam na poznawaniu miasta, wieczorem natomiast postanowiliśmy się wybrać do pubu, by spróbować lokalnych specjałów. I  tu... rozczarowanie - mała ilość pubów, a te, które znaleźliśmy, niespecjalnie zachęcały do wejścia. Ostatecznie wylądowaliśmy w popularnym pubie Wetherspoon. Zachwyciło nas jednak jego wnętrze, które bardziej przypominało operę, niż słynny sieciowy bar.
  Drugi dzień zaczęliśmy od śniadanka. Dawno zaznajomieni z jego angielską wersją, postanowiliśmy tym razem skosztować szkockiej. W składzie - pozornie niewielkie zaskoczenie - jajko sadzone, boczek, fasola, black pudding (coś w stylu kaszanki), chleb ziemniaczany i kiełbaska - Ramsay of Carluke Lorne. Kelnerka przyniosła nam talerze - a tu zdziwienie. Wszystko jest, ale gdzie ta kiełbaska? Otóż Ramsay of Carluke Lorne to coś w rodzaju kiełbasy w bloku, krojonej na plastry, obsmażonej w panierce i na pierwszy rzut oka wyglądającej jak tost:)


Szkockie menu śniadaniowe w Wetherspoon

  Pełni sił po tak pożywnym posiłku (porcja dorosła min. 812 kcal, porcja dziecięca - min. 603 kcal), kontynuowaliśmy zwiedzanie, połączone z kupowaniem pamiątek. Szczególną ciekawość wzbudziły we mnie Scottish Heatergems - biżuteria wykonana ze zdrewniałych pędów wrzosu, wysuszonych, farbowanych, następnie sprasowanych, uformowanych w dowolny kształt i polakierowanych. "Wrzosowe kamienie" wyglądają jak autentyczne kamienie szlachetne, są pięknie oprawione w srebro i można kupić je w postaci kolczyków, wisiorów, bransolet...


Heathergems - prawie jak kamienie :)

Później zajrzeliśmy także na zachodnią część miasta,  w pobliże mostu zwanego The Clyde Arc (który łączy brzegi rzeki po ukosie), gdzie znajdują się centra naukowe, wystawiennicze i konferencyjne, których budynki stały się symbolami miasta.


Na The Clyde Arc

Scottish Exhibition and Conference Centre (Szkockie Centrum Wystawienniczo-Konferencyjne)

Crowne Plaza hotel, z widokami na Clyde

  Glasgow to biznesowe i shoppingowe serce Szkocji, jedno z trzech miast w Wielkiej Brytanii posiadających metro. W obawie przed korkami, auto zostawiliśmy na parkingu hotelowym - niepotrzebnie jednak, bowiem ruch w centrum jest niewielki. Warto jednak zaznaczyć, że na wielu ulicach panuje ruch jednokierunkowy, co może utrudniać jazdę nieznającym miasto turystom. Nie jest to miejsce przesycone historycznymi zabytkami, dlatego też jego zwiedzanie nie przysparza wielkiego wysiłku i nie wymaga szybkiego tempa, jakie z reguły narzucone jest przy "zaliczaniu" tysięcy monumentów "które trzeba koniecznie zobaczyć". Glasgow stanowi ciekawy kontrast w stosunku do Edynburga i prezentuje zdecydowanie inny wizerunek nie tylko Szkocji, ale i całej Wielkiej Brytanii.

  Na zakończenie jeszcze kilka fotek zrobionych w różnych miejscach w centrum Glasgow. Zapraszam do oglądania!


Przed stacją metra w Glasgow

The Glasgow Royal Concert Hall

Na dworcu głównych w centrum miasta

Dworzec z zewnątrz - nad ulicą


Galeria Sztuki Nowoczesnej z zewnątrz...

...i w środku

I jeszcze jedno z Galerii Sztuki Nowoczesnej

Na jednej z ulic Glasgow



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz