Korzystając z blisko dwutygodniowego urlopu zimowego, mimo silnych wiatrów i niezbyt przyjaznych temperatur, wybraliśmy się w kilka miejsc, które od dłuższego czasu znajdowały się w kręgu naszych zainteresowań. Jednym z nich były klify Bempton (East Riding of Yorkshire).
 |
Klify Bempton |
Te, leżące w pobliżu Flamborough Head, wapienne urwiska, to siedlisko wielu gatunków ptaków, z których na szczególną uwagę zasługują głuptaki (ang. gannets) i maskonury (ang. puffins). Pomimo możliwości obcowania z tak bogatą fauną, myślę, że większość turystów odwiedza to miejsce głównie dla spektakularnych widoków, jakie rozciągają się z tych - miejscami nawet 120-metrowych! - formacji.
 |
Spektakularne klify robią niezapomniane wrażenie |
 |
Przepaście i urwiska |
Jadąc z Yorku, kierowaliśmy się na Bridlington (droga A166). Tuż przed celem, skusił nas znak drogowy, informujący o tzw. "scenic drive" - trasie widokowej. Żądni atrakcji, zboczyliśmy zatem z głównej drogi. Nie skłamię, jeśli powiem, że z widoków były tam tylko zaorane pola. Co więcej, ulica była kręta i wąska, co dość mocno spowolniło jazdę.
Zaletą przyjazdu poza sezonem (my byliśmy w lutym) jest niewątpliwie cisza, jakiej można tu doświadczyć. Będąc tam niemal jedynymi ludźmi mogliśmy się delektować się spokojem, niezakłóconym żadnymi odgłosami miasta.
 |
Klify Bempton, w tle w oodali - Flamborough Head
|
 |
Cisza i spokój, ale za to zimno i wietrznie |
Do wad niewątpliwie należy jednak niezbyt przychylna aura, mroźne morskie powietrze i niestety błotniste ścieżki. Wybierając się więc na Bemton Cliffs zimą bądź wczesną wiosną trzeba pamiętać o tym, by ciepło się ubrać i założyć kalosze. Dlatego myślę, że warto ponowić wizytę na przełomie wiosny i lata, by cieszyć oko nie tylko widokiem dramatycznych klifów, ale i błękitem nieba i promieniami słońca.
 |
Wśród skał swoje gniazda mają przeróżne gatunki ptactwa |
 |
Zmarznięci, ale zadowoleni
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz