Blackpool - mój cel od pewnego czasu. Dlaczego? Może przez to, że jest to miejscowość nadmorska? Może przez to, że znajduje się tam szereg tradycyjnych, wakacyjnych atrakcji dla małych i dużych? A może wreszcie dlatego, że zachodnie wybrzeże Wielkiej Brytanii nie zostało przez nas tak do końca odkryte? W końcu nadarzyła się okazja. Parę dni wolnego zmobilizowało nas do zapuszczenia się nieco dalej niż pobliskie Leeds. Wynajęliśmy pokój i ruszyliśmy do "Brighton Północy".
Nasz hotel znajdował się tuż przy promenadzie, w sąsiedztwie dziesiątków innych. Nie oznacza to jednak, że nocowaliśmy w centrum, bowiem promenada nadmorska w Blackpool ciągnie się praktycznie przez całe miasto (11 km). W każdym razie pokój z widokiem na morze przywoływał wspomnienie wakacji, a jeżdżący wzdłuż promenady tramwaj, pozwalał na szybkie przemieszczanie się w kierunku centrum i z powrotem.
Szybko zorientowaliśmy się, że atrakcje miasta skoncentrowane są w obrębie trzech pomostów - North Pier, Central Pier i South Pier.
Akurat podczas naszego pobytu, mający lata swojej świetności za sobą, North Pier był właśnie remontowany. Z tego powodu nie mogliśmy na niego wejść, jednak udało nam się zwiedzić inny symbol Blackpool - Blackpool Tower - blisko 160-metrową wieżę widokową, z której rozciąga się ciekawy widok zarówno na tereny nadmorskie, jak i centrum miasta (wstęp ok. 12 funtów, w cenie seans w kinie 4D).
 |
Blackpool Tower - widok od strony North Pier
|
 |
Zbliżenie na wieżę - w górnej partii widać zwiedzających |
 |
Przeszklona podłoga na prawie 160-metrowej wieży |
Obecnie wieża jest także remontowana, warto jednak zauważyć, że nie jest to sezonowe odświeżanie konstrukcji, ale malowanie, które zajmie w sumie siedem lat.
 |
Słoneczny dzień przed Blackpool Tower |
 |
"Wytapetowany" chodnik przed Blackpool Tower |
Nie dane było nam skorzystać z jednego z największych rollercoasterów na świecie w kompleksie Pleasure Beach, a to dlatego, że jest on czynny dopiero od marca (my byliśmy tam w lutym).
 |
Przy plaży, w tle - rollercoaster z Pleasure Beach |
Jednak główną atrakcją, na którą ja byłam nastawiona to Muzeum Figur Woskowych Madame Tussaud (wstęp ok. 15 funtów).
 |
Na Centralnym Molo (Central Pier): czerwony budynek - Madame Tussaud, po lewej Blackpool Tower |
Wreszcie miałam okazję spotkać się oko w oko z Rodziną Królewską, Michaelem Jacksonem, Gokiem Wanem i jeszcze kilkoma osobistościami :), co nie udało mi się ani w Londynie, ani w Amsterdamie.
 |
Guru mody - Gok Wan |
 |
Robert w puszczy z Bearem Gryllsem |
 |
W szatni z Waynem Rooneyem |
 |
Złapałam też rodzinkę :) ... |
 |
...a Robert Beatlesów... |
 |
...i Lady Gagę |
Blackpool zimową porą - szczególnie wieczorami - przypominało nieco wymarłe miasto, ale czego spodziewać się po miejscu, które uchodzi za letni kurort? Sezon zaczyna się tu na pewno później niż luty, ale kończy się za to dopiero jesienią. Dlaczego? Blackpool znane jest bowiem ze swoich iluminacji, gdy miasto rozświetla tysiące lampek i konstrukcji różnego rodzaju, a trwa to od sierpnia do października, co przyciąga turystów także po tzw. wysokim sezonie. Na pewno jednak cały rok można skorzystać z tzw. amusements, czyli ukochanych przez Anglików taniej rozrywki - kasyn dla dzieci i dorosłych, gdzie za funta można wygrać całą masę "cennych nagród". Jest też wiele budek z fish and chips i tego rodzaju tradycyjnymi "smakołykami", podczas gdy restauracji na jako takim poziomie jest relatywnie niewiele.
Nie da się nie zauważyć, że miasto odżywa na lato. Ciekawie jest jednak zobaczyć inne oblicze wakacyjnego resortu, gdy na deptaku nie trzeba przeciskać się przez setki turystów, a wzdłuż morza nie ciągnie się kilometrowy korek...
A na koniec... jeszcze kilka obrazków z Blackpool:)
 |
Wreszcie szeroka i piaszczysta plaża w Anglii!! Ale podczas przypływu przybywa nawet do 8.5m wody! |
 |
Wyludniona promenada
|
 |
Widok z Blackpool Tower - południowa strona... |
 |
...i strona północna, z North Pier, wcinającym się w głąb morza |